14.11.2011 r. jedziemy z Pefo na ostry dyżur do
kliniki, okazuje się, że ma kaszel psi i zapalenie krtani. Zero biegania i szaleństw, siedzenie w domu. Choroba nie
wybiera i mój najlepszy przyjaciel rozchorował się akurat w dniu moich urodzin…
Ponieważ lubimy aktywnie spędzać czas 20.11.2011 r.
Pefo był zapisany na psie urodziny do Kendi i Koko, które odbywały się na Cytadeli. Niestety choroba nie pozwoliła
na udział w imprezie. Ciężko było mi się skupić na pracy, w końcu nie wytrzymałam,
wzięłam urlop, i stale towarzyszyłam Pefo w jego zmaganiach z chorobą. Zaczął się wyścig z
czasem, by wyzdrowieć i wziąć udział w kolejnym ciekawym wydarzeniu, jakim były psie
andrzejki. Udało się w dniach 26-27.11.2011 dzięki Fundacji DOGIQ mieliśmy
okazję uczestniczyć w Andrzejkowym Zjazdogu w Bobolicach. Jak zawsze było ciekawie i interesująco
tylko za krótko… Zajęcia praktyczne przeplatały się z teorią, był też czas na zabawę.
Bogatsi o nowe doświadczenia i wiedzę, pełni wrażeń na koniec daliśmy pokaz
umiejętności Pefo. Ale wraz z końcem Zjazdoga nie kończyła się jeszcze nasza
przygoda. Po powrocie do Katowic i krótkim odpoczynku następnego dnia pojechaliśmy do Zabrza by tam
odbyć pokaz dla trzynastu osadzonych więźniów. O tym, że pokaz się udał
świadczyła autentyczna uwaga słuchaczy i wzruszenie, jakie malowało się na ich
twarzach, a także łzy jednego z więźniów…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz