piątek, 20 października 2017

17 października...


17 października na zawsze pozostanie w naszej pamięci, to właśnie wtedy po raz pierwszy zawalił nam się świat - dowiedzieliśmy się o poważnej chorobie Pefo w napięciu oczekiwaliśmy na wyniki badań histopatologicznych, a potem odbyliśmy szereg kolejnych badań.

Wykonano Pefowi zdjęcia zębów, po ich uzyskaniu pani doktor poinformowała mnie, że sytuacja wygląda bardzo źle, że prawdopodobnie jest to nowotwór i pobiera wycinki do badania histopatologicznego. Na prośbę Fundacji wycinki wysłano do dwóch różnych laboratoriów. Po skończonym zabiegu lekarka poinformowała mnie, że prawdopodobnie jednak jest to czysta i rokowania są dobre… wstąpiła we mnie nowa nadzieja, z niecierpliwością oczekiwaliśmy wyników badań histopatologicznych – pierwszy przyszedł po tygodniu - nowotwór złośliwy… wobec takiego wyniku niezwłocznie wykonaliśmy Pefowi kolejne badania tj. RTG klatki piersiowej i USG jamy brzusznej, które wykluczyły przerzuty… odbyliśmy też konsultację z onkologiem, który nie pozostawił nam żadnych złudzeń w jego ocenie obraz kliniczny i wynik badania histopatologicznego wskazuje na mięsaka - złośliwy proces nowotworowy. Doktor zlecił jak najszybsze wykonanie badania tomograficznego czaszki z kontrastem celem oceny zasięgu procesu. Tomografie komputerową wykonaliśmy w najbliższym możliwym terminie – tj. dwa dni później  - w ocenie lekarzy wykonujących badanie – obraz tomografii i zasięg dokonanego spustoszenia wskazują na nowotwór złośliwy. Wtedy usłyszeliśmy również, że Pefowi zostało od dwóch miesięcy do pół roku życia, przy czym pół roku to wariant bardzo optymistyczny i mam się przygotować raczej na dwa – trzy miesiące. Informacja ta pogrążyła mnie w ogromnej rozpaczy i smutku… Lekarze zastrzegli jednak, że jest to przypadek skomplikowany, dlatego zdjęcia tomografii wysyłają do konsultacji do Luksemburga. W ogromnym napięciu oczekiwaliśmy na opis tomografii, po dwóch dniach otrzymaliśmy wynik  - lokalnie agresywne zmiany kości, obejmujące ogonową część lewej szczęki zgodną ze złośliwym procesem nowotworowym. Opis wraz z płytką zawieźliśmy jeszcze tego samego dnia do onkologa, również wieczorem po trzech tygodniach otrzymaliśmy wynik badania histopatologicznego z drugiego laboratorium – torbiel zębopochodna. I wbrew wszystkim dotychczasowym opiniom i wynikom zaczęłam wierzyć, że jednak to nie to najgorsze... Niestety nasza radość trwała krótko i skończyła się równie nagle jak zaczęła… otrzymałam opinie doktora, który po zapoznaniu się ze wszystkimi wynikami badań nadal uważał, że jest to złośliwy proces nowotworowy... Powyższa diagnoza spowodowała, że łzy na nowo same zaczęły płynąć… prysła nadzieja jaką wnosił wynik drugiego badania histopatologicznego…Takiej huśtawki nastrojów i emocji jak wówczas nie przeżyliśmy jeszcze nigdy… Rozpoczęła się jedna z najtrudniejszych walk, walka o życie Pefo...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz